GRZEGORZ OGIŃSKI

W pracy stomatologa dziecięcego największym wyzwaniem jest przełamanie strachu małego pacjenta. Moim zadaniem jest pokazanie, że „diabeł nie taki straszny, jak go malują”, a wizyta może być przyjemna i radosna. Każde dziecko jest inne i ma inne potrzeby, co sprawia, że do każdego trzeba podejść indywidualnie. Największą satysfakcją jest, jak po zejściu z fotela pacjent przybije mi piątkę, uśmiechnie się i powie „było fajnie”. Poza praca najwięcej szczęścia daje mi czas spędzony z moimi dzieciakami i żoną-wspólne dzielenie pasji do sportu, zwłaszcza rowerów, piłki nożnej i narciarstwa.